ćwiczę i nic :(
- Zaloguj się, by odpowiadać
A niech to,
muszę napisać, myślałam, że poradzę sobie sama, chodzę na siłownie, ale po co dieta i mam za swoje,
nic, zupełnie nic, nawet grama, i nie chciała, broniłam się przed dietą, no cóż klamka zapadła. Bez diety ani rusz, ćwiczenia zostawię, bo odzyskuję kondychę, ale czas zrobić coś z dietą i tak, kupuję. Którą, a to sobie zaraz sprawdzę co mi polecają i zrobię to dziś, a co.
Świetny pomysł tylko, że ja po spacerze głodna jestem....
moim zdaniem wystarczy jak zamiast kolacji pójdziemy na godzinny spacer i nie trzeba żadnych wymyślnych diet
sam ruch nie wystarczy, dieta jest konieczna wszystko jedno jaka byle jej przestrzegać
Pies to dobre rozwiązanie ale nie każdy może sobie na niego pozwolić. Trzeba wygospodarować chociaż pół godziny, no godzinę dziennie albo chociaż co drugi dzień i intensywnie się poruszać. Wiem to bo od trzech tygodni to robię:)
trzeba sobie kupić psa który będzie nas wyprowadzał na spacer nie pytając czy nam się chce
Nie spodziewajmy się cudów. Jedna wizyta w siłowni lub godzinne bieganie nie zrobi z nas Claudii Schiffer. Trzeba się ruszać SYSTEMATYCZNIE, do końca życia....
Tylko jak to zrobić żeby nie zapomnieć:)
Siłownia jest bardzo dobra na zrzucenie kilogramów. Nie chodzę systematycznie bo nie mam czasu ale świetnie sie czuje jak już wyjdę po ćwiczeniach zmęczony i spocony. Wtedy jestem przekonany że tłuszcz mi się wytapia.
jeśli ćwiczymy albo jeżdzimy na rowerku to pamiętajmy że dopiero po 20 minutach wysiłku organizm sięga do rezerw. Kiedyś chodziłam na siłownię i trener nam to powiedział
kobiety, wszyscy wiedzą że z ćwiczeń najlepszy jest seks....
ale żeby zasiąść do pełnej michy to zawsze czas się znajdzie...
nie ma jak codzienny spacerek. Albo - jak ktos lubi - rowerek..
w codzienne cwieczenia na siłowni nie wierzę.. Nikt normalny nie ma na to czasu..
maciek
Masz rację Sylwia.. U mnie podobnie - w tygodniu padam na nos. Ale w weekend zwłaszcza teraz jak jest ciepło to rower, bieganie, spacery. Działa pod warunkiem, że po przejechaniu kilku kilometrów rowerem nie zatrzymasz się w kawiarni i nie zjesz porcji lodów z bitą śmietaną:)
7 razy w ttygodniu? kto ma na to czas? ja wychodzę z domu przed ósmą, a wracam często też przed ósmą. To kiedy mam ćwiczyć? tylko weekendy zostają na jakiś rower lub spacer.
Dobra dieta i do tego jakiś "wspomagacz" i jakoś sobie radzę.
Sylwia
dieta musi iść z parze z ćwiczeniami i odwrotnie. Trenuje 7 razy w tygodniu, odpoczywam tylko w swieta i ciagle pilnuje tego co jem - w inne cuda nie wierze !!!
frania brawo
siłownie odstaw
ale chodź na spacerki
a diete kup albo kopenhaską, albo brazylijskich siatkarek (na plażę), albo Atkinsa..
Będą szybkie efekty - juz po 10, 14 dniach..
a potem napisz tu jak leci - podpowiemy co dalej..
gruby (kiedyś) maciek samozwańczy ekspert (schudłem w 6 tygodni prawie 20 kilo)
trzymadło
Ja całe życie sie ruszam - gram w tenisa, jeżdzę rowerem, a nadwage i tak mam. Teraz pora połączyć sport z dietą. Bo co z tego że wale rakietą przed dwie godziny jak potem wypijam 1,5l piwa i zagryzam szaszłykiem.
Wit